Frankowicze – od czego zacząć rozwiązywanie problemów?

Wszystkie kategorie

Rozumiemy realia prowadzenia działalności naszych Klientów. Nie boimy się wymagających projektów!

Coraz częściej – zwłaszcza od czasu wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyroku w sprawie Państwa Dziubak – media informują o kolejnych wygranych frankowiczów z bankami. Rzeczywiście, orzecznictwo sądów w tej materii staje się coraz bardziej korzystne dla kredytobiorców posiadających kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego. Jednak nie zmienia to faktu, że wytoczenie i wygranie takiej sprawy to skomplikowany problem, wymagający sporej wiedzy i doświadczenia. Owszem, sądy przyznają racje frankowiczom, ale w procesie nic nie dzieje się z automatu – liczą się okoliczności faktyczne oraz ich prawna ocena, a więc przede wszystkim argumenty przedstawione przez strony. Od czego więc zacząć poszukiwanie najlepszego rozwiązania problemów, w jakich znaleźli się frankowicze wyniku zaciągnięcia kredytu? Pierwszym krokiem powinno być zaznajomienie się z podstawowymi zagadnieniami.

Kluczowe pojęcie: klauzula niedozwolona

Właściwie wszystkie kwestie dotyczące spraw frankowiczów ogniskują się wokół praktycznego zastosowania koncepcji klauzuli niedozwolonej (abuzywnej). Podstawą polskiego prawa zobowiązań – a więc działu prawa cywilnego odnoszącego się do zawierania różnego rodzaju kontraktów, w tym kredytowych – jest zasada swobody umów. Polega ona na tym, że – mówiąc najprościej – strony umowy mają prawo określić jej treść według swojego uznania. Byleby nie sprzeciwiała się ona naturze stosunku, ustawom oraz zasadom współżycia społecznego. Są to podstawowe, aczkolwiek nie jedyne ograniczenia w swobodzie kontraktowania. Wśród innych można wymienić chociażby wspomniane klauzule niedozwolone.

Zgodnie z art. 3851 § 1 Kodeksu cywilnego postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Przy czym ograniczenia te nie odnoszą się klauzul wyrażających główne świadczenia stron. Właśnie ten przepis stanowi normatywną podstawę koncepcji klauzuli niedozwolonej w polskim systemie prawa – warto przy tym dodać, że jego źródłem są unormowania unijne.

Kiedy mamy do czynienia z abuzywnością klauzuli w umowie?

W pierwszej kolejności warto podkreślić, że regulacje dotyczące klauzul niedozwolonych – aczkolwiek w tym względzie ustawodawca wprowadził niedawno pewne wyjątki – odnoszą się do umów zawieranych pomiędzy przedsiębiorcą i konsumentem. I to na podstawie wcześniej przedstawionego przez prowadzącego własny biznes wzorca – w końcu jest to najbardziej typowy przykład „braku indywidualnych uzgodnień” postanowień umownych. Nie ma wątpliwości, że większość frankowiczów mieści się w tych realiach. W końcu zawierali kwestionowane umowy, jako:

  • Konsumenci (osoby fizyczne w celach niezwiązanych z ewentualnie prowadzoną przez nich działalnością gospodarczą);
  • Banki udzielające kredytów denominowanych i indeksowanych to waluty szwajcarskiej to przedsiębiorcy;
  • W realiach tego rodzaju spraw (jak zresztą w przypadku większości kredytów konsumenckich) właściwie zawsze korzystano ze wzorców umów.

Poza tym, aby stwierdzić istnienie klauzuli niedozwolonej konieczne jest, aby kształtowała ona jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego obowiązki. Co to oznacza w praktyce?

Otóż użyte przez ustawodawcę sformułowania są wręcz typowym przykładem zwrotów niedookreślonych, stosowanych przez ustawodawcę po to, aby dać sądowi (lub innemu organowi stosującemu prawo) większą swobodę przy podejmowaniu rozstrzygnięcia. Nie prowadząc rozbudowanych rozważań prawniczych, wystarczy wskazanie, że „sprzeczność z dobrymi obyczajami” i „rażące naruszenie interesów konsumenta” to sytuacje, w których w wyniku treści umowy z konsumentem przedsiębiorca:

  • Wykorzystuje niewiedzę, brak doświadczenia czy trudne położenie konsumenta;
  • Narusza równorzędność stron kontraktu;
  • Ogranicza prawa konsumenta, a także pogarsza jego ogólne położenie – także ekonomiczne.

Indeksacja i denominacja – o co w nich chodzi?

W zdecydowanej większości przypadków sprawy frankowe dotyczą rozstrzygnięcia czy klauzule indeksacyjne i denominacyjne zawarte w umowach frankowych miały charakter niedozwolony, a jeśli tak, to czy prowadzi to jedynie do nieobowiązywania tych klauzul czy też nieważności całej umowy. Warto pamiętać, że o ile w pierwszej kwestii sądy zdecydowanie częściej odpowiadają „tak”, niż „nie” – to w drugiej zdania w orzecznictwie są dużo bardziej zróżnicowanie. W każdym razie przed przystąpieniem do sporu z bankiem trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czym w ogóle są klauzule indeksacyjne i denominacyjne?

Warto najpierw wskazać, że zarówno w przypadku indeksacji, jak i denominacji kredytu środki są wypłacane kredytobiorcy w polskich złotych, jednak są przeliczane do waluty obcej – w omawianym tu przypadku do franka szwajcarskiego. Właśnie z tego względu wysokość poszczególnych rat ściśle zależy od kursu waluty, a od stóp procentowych obowiązujących w stosunku do niej uzależnione jest oprocentowanie kredytu. Natomiast na ostateczne koszty kredytu ma spory wpływ także spread walutowy.

Przy tym indeksacja polega na tym, że strony umawiały się na określoną kwotę w walucie polskiej, jednak przed ich wypłatą bank dokonywał ich przeliczenia do waluty obcej. Dlatego wysokość poszczególnych rat – spłacanych w innej walucie – zależała od jej kursu w danym dniu. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że w przypadku indeksacji konsument od początku wiedział, jaką kwotę otrzyma. Nie był jednak pewny wysokości spłaty – ta zależała zwłaszcza od wahań kursu waluty, do której dokonano indeksacji. Natomiast denominacja jest procesem odwrotnym. W przypadku kredytów denominowanych do franka szwajcarskiego jego kwota była od razu wyrażana w tej walucie. Z tego więc względu kurs waluty decydował o tym, jak wysokie środki otrzyma kredytobiorca oraz jaką ostatecznie kwotę spłaci.

Jak wygrać sprawę z bankiem?

Koronnym argumentem na rzecz abuzywności klauzul denominacyjnych i indeksacyjnych jest brak możliwości precyzyjnego określenia wysokości zobowiązania przez konsumenta oraz – ze względów na przyznanie sobie przez banki możliwości właściwie dowolnego kształtowania wysokości kursu – zupełnie uzależnienie położenia ekonomicznego kredytobiorcy od kredytodawcy. Pomimo tego, że to najważniejsze argumenty nie oznacza, że mają charakter uniwersalny. Kredyty frankowe w istocie obejmują cały zestaw różnego rodzaju instrumentów, różniących się między sobą. Tym samym planując strategię na potrzeby wytoczenia sprawy frankowej, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim okoliczności konkretnego przypadku. Dopiero po dogłębnej analizie możliwe jest właściwe przygotowanie pozwu oraz poprowadzenie samego postępowania. dogłębnej analizie możliwe jest właściwe przygotowanie pozwu oraz poprowadzenie samego postępowania.

Również ciekawe