- Sprawę frankową można wygrać – potrzeba do tego przede wszystkim wiedzy i doświadczenia niezbędnego do prawidłowego wykorzystania korzystnego dla frankowiczów orzecznictwa sądów. Jednak do prowadzenia takiego postępowania niezbędny jest czas i pieniądze.
- Wychodząc naprzeciw potrzebom naszych klientów wprowadziliśmy korzystny system rozliczeń z naszą kancelarią: frankowicze płaczą nam honorarium tylko w przypadku wygrania sprawy i po jej prawomocnym zakończeniu.
- Rozwiązanie to jest dostępne dla wszystkich posiadaczy kredytów frankowych – a więc zarówno dla tych którzy nie chcą, jak i nie mogą angażować swojego kapitału jeszcze przed złożeniem pozwu do sądu.
Wygranie sprawy frankowej z bankiem – pomimo niezaprzeczalnych korzyści, przede wszystkim finansowych – zawsze wiąże się ze sporym wydatkiem. Niestety nigdy nie można być na 100% pewnym, jakie rozstrzygnięcie wyda sąd. Owszem, konsumenci posiadający kredyt denominowany lub indeksowany do waluty szwajcarskiej właściwie powszechnie wygrywają procesy cywilne z bankami – doprowadzając do konieczności zwrotu przez kredytodawców nienależnie uzyskanych przez nich świadczeń – jednak wcale nie oznacza to, że każdy pozew frankowy skończy się zwycięstwem. Tymczasem nawet fiasko postępowania oznacza konieczność pokrycia związanych z nim kosztów – zwłaszcza pomocy prawnej. Naszym zdaniem nie powinno tak być, dlatego zmieniliśmy zasady rozliczania się z naszymi klientami. U nas płaci się tylko za sukces.
Zapłać tylko za wygraną
Mechanizm rozliczeń naszymi klientami, którzy posiadają kredyt frankowy i chcą bronić swoich praw jest bardzo prosty, a jednocześnie niezwykle korzystny dla frankowiczów. Otóż całość rozliczeń z kancelarią następuje dopiero po wygraniu procesu z bankiem. Na wstępie klient musi jedynie pokryć opłatę sądową – wynoszącą maksymalnie tysiąc złotych – oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa o równowartości 17 złotych. Dopiero wówczas, gdy wyrok sądu zasądzający należności od frankowicza uprawomocni się rozliczymy się za wygranie postępowania.
Taki system ma szereg zalet – przede wszystkim dla frankowiczów. Otóż na początku swoich starań o odzyskanie od banku swoich pieniędzy muszą oni zainwestować jedynie absolutnie niezbędne środki do tego, by proces sądowy mógł zostać zainicjowany. Resztą dopłacą tylko wtedy, gdy sprawa zostanie wygrana. To z kolei dodatkowy bodziec dla naszych prawników, aby dołożyli wszelkich starań do zakończenia postępowania z sukcesem. W końcu mają w tym także swój – realny, bo finansowy – interes. W przypadku przegranej po prostu nic nie zarobią.
Jak wygląda rozliczenie?
Skoro zaś dopiero zwycięstwo frankowicza przed sądem otwiera zagadnienie rozliczeń z kancelarią, warto bliżej przyjrzeć się ich szczegółowym zasadom. Jak wiadomo wygrana z bankiem może wiązać się z różnymi skutkami finansowymi, związanymi przede wszystkim z tym, czy sąd stwierdził nieważność całości czy też jedynie części umowy o kredyt frankowy. W każdym razie wszystkie świadczenia dokonane na podstawie zakwestionowanych klauzul umownych mają charakter nienależny – a więc podlegają po prostu zwrotowi. Z tego względu koszty prowadzenia procesu frankowego przez naszą kancelarię zawsze są ściśle uzależnione od okoliczności konkretnego przypadku – mówiąc precyzyjnej od finansowych skutków prawomocnego wyroku.
Zawsze jednak przyjmujemy czytelny system rozliczeń, oparty o sumę korzyści uzyskanych przez klienta. Przykładowo, jeżeli wyniosą one 100 tys. złotych, frankowicz zapłaci nam tylko 17 tys. złotych brutto; przy nadpłatach rzędu pomiędzy 100 tys. a 200 tys. złotych honorarium kancelarii wynosi 20 tys. złotych brutto, natomiast przy korzyściach przekraczających pułap 200 tys. złotych trzeba liczyć się z wynagrodzeniem opiewającym na 25 tys. złotych brutto. W tym kontekście jasne jest, że aby obliczyć wysokość honorarium naszych prawników za wygranie sprawy frankowej trzeba wiedzieć, na czym polegają korzyści frankowicza płynące z takiej wygranej.
Na czym polegają korzyści frankowicza?
Tak, jak już wspomniałem korzyści płynące z wygrania sprawy frankowej w decydującej mierze zależą od treści zgłoszonego powództwa – a więc od tego, co dokładnie żądać kredytobiorca od kredytodawcy. Jednak na potrzeby przekalkulowania potencjalnej wysokości honorarium wystarczającym jest stwierdzenie, że „korzyść”, jaką odnosi frankowicz ze zwycięstwa przed sądem, to suma nadpłat na rzecz banku oraz salda kredytu, którego już nie trzeba będzie regulować. Zsumowanie tych wartości daje „korzyść” z wygranej. Tym samym dzięki przyjętemu przez nas mechanizmowi rozliczeń z kancelarią frankowicz, który chce chronić swoje prawa musi zainwestować właściwie jedynie swój czas.